Niedzielnym zwycięstwem nad liderem z Jeleniej Góry podopieczne Krzysztofa Adamuszka zbliżyły się do drużyny z dolnego śląska na jeden punkt. Bohaterki tego spotkania zgodnie stwierdziły po meczu, że był to pojedynek o "być, albo nie być" w walce o awans.
Czytając ten materiał dowiecie się, co powiedziały po meczu z MKS-em Finepharm Jelenia Góra nasze rozgrywające - Kornelia Karwacka i Paulina Leszczyńska. Zapraszamy!
Kornelia Karwacka: Te dwa punkty, które "urwałyśmy"liderkom w niedzielnym spotkaniu przybliżyły nas o kolejny krok w stronę wymarzonego awansu do Superligi. Myślę, że cała drużyna – każda z nas – przyczyniła się do wygranej w tym spotkaniu. Pierwsza odsłona tego meczu pokazała naszą drużynę w świetle strachu i lęku przed zespołem z Jeleniej Góry, co można było zauważyć na tablicy, na której widniał rezultat 7:2 w 11 minucie dla przyjezdnych. Zarówno nasza gra w obronie jak i w ataku nie układała się po naszej myśli. Na szczęście trener Adamuszek trzymał rękę na pulsie i w odpowiednim momencie wziął czas, który wpłynął na naszą grę bardzo pozytywnie. Od tego momentu zaczęłyśmy po prostu realizować założenia, które były omawiane przed startem tej "bitwy". Nie ukrywam, że dla naszej drużyny był to pojedynek o "być, albo nie być", a w naszym przypadku o "wejść, albo nie wejść" do Superligi. Nie tylko bramki rzucone przez mnie, lecz wszystkie bramki były na wagę złota w tym spotkaniu. Po raz drugi po serii nieudanych meczy pokazałyśmy, że jesteśmy silnym i ambitnym zespołem. Mam nadzieję, że w następnym spotkaniu postawimy kolejny duży krok w stronę upragnionego awansu.
Kornelia Karwacka rzuciła w pojedynku z liderem aż 7 bramek |
Paulina Leczyńska trafiła do siatki rywalek sześciokrotnie |
sprolkusz.futbolowo.pl
Foto: Olkuszanin.pl
Foto: Olkuszanin.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz